Pewnie wielu by się zdziwiło, gdyby dowiedziało się, że nie zależy mi na tym, co napiszą mi w świadectwie pracy. W końcu to jest to, co dla wielu liczy się najbardziej, prawda? Ale czy naprawdę? Czy to właśnie świadectwo pracy decyduje o naszej wartości? Osobiście, nie zamierzam się nim chwalić przed kolejnym pracodawcą. Wolałbym, żeby poznał mnie jako człowieka, moje wartości, zasady i umiejętności, a nie po prostu kolejne stanowisko w korporacji, które zajmowałem.
Nie jestem dumny z miejsca, w którym pracuję teraz. Może brzmi to surowo, ale wolałbym przyznać się do pracy dla lichwiarza niż dla korporacji, która zdaje się nie mieć sumienia. Widzę, jak korporacja ta wyciąga z ludzi wszystko, co mają - nie tylko pieniądze, ale i zdrowie, czas i energię. Czy tak powinno być? Czy naprawdę jesteśmy skazani na życie w takim świecie, w którym korporacje dyktują nam warunki? Myslę, że pora coś z tym zrobić. Porozmawiać, walczyć o swoje, poszukać innych możliwości. Bo w końcu, czy nie chcemy żyć pełniej, autentycznie i w zgodzie z własnymi przekonaniami?