Reklama

AliExpress WW

czwartek, 28 września 2023

Polityka Prywatności Bloga "owmorde.pl"

Wprowadzenie Dziękujemy za odwiedzenie bloga „owmorde.pl”. Szanujemy Twoją prywatność i chronimy Twoje dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO).

Administrator Danych Administrator Danych Osobowych, „owmorde.pl” dba o bezpieczeństwo Twoich danych. Kontakt: [fraktalka@gmail.com].

Rodzaj Przetwarzanych Danych Przetwarzamy dane, które podajesz dobrowolnie przy korzystaniu z bloga, takie jak adres e-mail, jeśli subskrybujesz blog lub zostawiasz komentarz.

Cel Przetwarzania Danych Twoje dane przetwarzamy tylko w celach, na które wyraziłeś zgodę, m.in. subskrypcji bloga, komentarzy, kontaktu oraz wyświetlania spersonalizowanych reklam.

Spersonalizowane Reklamy Korzystając z naszego bloga, możesz zobaczyć spersonalizowane reklamy. Dane zbierane w tym celu to dane dotyczące aktywności użytkownika na stronie, preferencji oraz danych demograficznych. Użytkownik ma prawo do wyłączenia personalizacji reklam w ustawieniach prywatności.

Prawa Osoby, Której Dane Dotyczą Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania.

Odbiorcy Danych Dane mogą być przekazywane podmiotom, które świadczą na rzecz „owmorde.pl” usługi hostingowe, informatyczne, reklamowe, a także podmiotom upoważnionym na podstawie przepisów prawa.

Bezpieczeństwo Danych Stosujemy środki techniczne i organizacyjne aby zapewnić ochronę Twoich danych osobowych przed utratą, zmianą lub dostępem przez osoby nieuprawnione.

Cookies Strona „owmorde.pl” używa plików cookies, aby dostosować zawartość strony do preferencji użytkownika oraz optymalizować korzystanie ze strony internetowej. Cookies są także wykorzystywane do wyświetlania spersonalizowanych reklam.

Linki Do Innych Stron Blog może zawierać linki do innych stron internetowych. Nie ponosimy odpowiedzialności za praktyki prywatności na tych stronach. Zmiany w Polityce Prywatności Politykę Prywatności możemy aktualizować, informując o tym na stronie bloga.

Kontakt W sprawie ochrony danych osobowych, prosimy o kontakt pod adresem: [fraktalka@gmail.com].

Studium pacjenta rehabilitacji cz. 28 czyli Tydzień słuchania.

Tak, drogi czytelniku, przeżywając niemałe zaskoczenie, zatopiłem się w słowach e-maila wysłanego przez pewną "prezeskę". Wiadomość pełna była dumy i samozadowolenia, mówiąc, że większość, a dokładnie prawie 70% pacjentów jest zadowolona z obsługi. Oczywiście, kto by się sprzeciwiał twardym liczbom? Wynik prawie że prosi się o radosne okrzyki i aplauz. Hip Hip Hura! Sam bym przyłączył się do tłumów klaskających, gdyby nie pewne drobne szczegóły, które zaczęły mięć martwić w trakcie lektury dalszej części tej oficjalnej, pełnej powagi korespondencji.

Otóż okazało się, że metoda przeprowadzenia owej ankiety była co najmniej dwuznaczna. Z niewielkich fragmentów informacji, które udało się wyłowić, wynika, że była to forma "exit polls". Inaczej mówiąc, ankieterzy zaskakiwali pacjentów opuszczających placówkę pytając o poziom ich zadowolenia. Taka forma badania zdaje się być idealnie dostosowana, by potwierdzić tezę, że wszystko jest w najlepszym porządku, a w przyszłości będzie jedynie lepiej.

Jednakże, moi dwudziestu lat doświadczenia w zarządzaniu danymi i analizie informacji podpowiada mi, że być może rezultaty byłyby mniej optymistyczne, gdyby badania przeprowadzono w mniej bezpośredni sposób. Zastanawiam się, jak by to wyglądało, gdyby te same pytania zadawano ludziom, którzy muszą czekać tygodniami na termin wizyty czy zabiegu, i którzy nieskończoną ilość razy każdego dnia dzwonią na infolinię. Ciekawi mnie, czy wyniki ankiety byłyby równie pozytywne w takiej sytuacji?

Jestem równocześnie zaintrygowany i zaniepokojony. Jak różne mogą być wyniki ankiety, gdyby uwzględnić frustrację i rozczarowanie tych, którzy przeżywają stres i niepewność związaną z oczekiwaniem na niezbędną pomoc medyczną. Czy wyniki byłyby równie świetlane? Czy liczba zadowolonych pacjentów byłaby tak imponująca? Być może, takie pytania nie znajdą odpowiedzi, a ja osobiście wole pozostawić je otwarte.

W świecie pełnym radosnej twórczości kierownictwa, cierpliwość i doświadczenie mogą wydawać się mało istotne, a gorączkowe dążenie do pozytywnych wyników może przysłonić prawdziwą naturę sytuacji. I ostatecznie, czy prawdziwą miarą sukcesu jest zadowolenie pacjentów, czy może zdolność do zrozumienia i reagowania na ich prawdziwe potrzeby i oczekiwania?

niedziela, 17 września 2023

Studium pacjenta rehabilitacji cz. 27 czyli A imię jego Legion...

Ostatnio mam wrażenie, uczestniczenia w pewnej zapętlonej rzeczywistości, a to wyłącznie dzięki spierdolinie, którą zapewnia pracownikom i pacjentom pewna korporacja. Tu nie ma znaczenia, że pracownicy czują się eksploatowani, choć ja coraz częściej doświadczam nerwobóli, a koleżankę zabrało podczas świadczenia pracy pogotowie.

To frustrujące, gdy pracownicy i pacjenci zostają uwięzieni w tej nieskutecznej machinie korporacyjnej, która wydaje się być obojętna na ich potrzeby. Pracownicy odczuwają presję, gdy muszą obsługiwać tłumy pacjentów, gdyż personel jest niewystarczający. To prowadzi do błędów i napięć, które wpływają negatywnie na ich zdrowie psychiczne.

Drogi czytelniku, wyobraź sobie sytuację, gdy dwadzieścia osób czeka w kolejce do konsultanta, a pracują tylko trzy osoby. Jak szybko trzeba "spławić" pacjenta, by ostatni w kolejce dzięki własnej cierpliwości dotrwali? To niewłaściwe podejście do opieki zdrowotnej, które naraża pacjentów na długie oczekiwanie i frustrację.

Jak myślisz, drogi czytelniku, jakie usposobienie będzie cechowało taką osobę? Czy ucieszy się, że udało mu się dodzwonić, czy puszczą mu nerwy, gdy zorientuje się, że zmarnował godzinę, by dowiedzieć się, że nie ma żadnych terminów na rehabilitację? To było oczywiście pytanie retoryczne, ale ukazuje ono, jak frustrujące może być doświadczanie niewłaściwej obsługi klienta.

A teraz, najdroższy czytelniku, spróbuj wczuć się w sytuację konsultanta, któremu dziesiątki osób wylewają na twarz swoje pretensje do całej korporacji. To praca wymagająca spokoju, empatii i szacunku, ale nie można zapominać, że konsultanci również są ofiarami tej sytuacji.

Drogi pacjencie, jeśli to czytasz i przypadkiem znalazłeś się w takiej sytuacji, to czas działać. Znajdź kilku podobnych i wytoczcie pozew zbiorowy przeciwko takiej instytucji. Niech zwrócą za abonament, czas spędzony na słuchawce, zaniedbane opóźnieniami zdrowie, zszarganą godność i nerwy. Nie atakuj konsultantów. Oni są ofiarami podobnymi do ciebie. Nic nie zyskasz, poza wyszarpanym z łaski terminem, a zaszkodzisz sobie i temu człowiekowi, który dla takiej instytucji pracuje.

Zapraszamdo kolejnego filmu. Wykorzystałem w nim pewien popularny cytat "Jestem oazą spokoju. Pierdolonym kurwa zajebiście wyciszonym kwiatem lotosu na zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora. Jestem wręcz jak jebany wagon pełen pierdolonych medytujących tybetańskich mnichów. Przez całe kurwa moje ciało przepływa jebana pozytywna energia którą jak chujem mogę obdarować innych. Gdy deszcz napierdala to cieszę z takiej kurwa pogody, życie jest w chuj piękne jak naszyjnik wyjebany diamentami. Nie czuję pierdolonej agresji i nie dręczy mnie żadne jebane skurwysyństwo Jestem niczym pojebany kurwa wiatrak stojący na polu i zamieniający jebane powietrze na energię"

Uznałem jednak po namyśłe, że taka mantra jest niewystarczająca Oto moja propozycja:

Jestem jak spokojna przystań w samym sercu chaosu, jebana, ostoja, cholerny bastion w którym wyciszenie jest pierdolonym klejnotem, na równie spokojnym niebie, albo, jak jebane lustrzane jezioro. To, co noszę w sobie, przypomina wagon wypełniony po brzegi medytującymi, pierdolonymi tybetańskimi mnichami, króry porzucono na śmierdzącej bocznicy w pierdolonych Koluszkach. W moim wnętrzu przepływa burzliwa energia, gotowa rozlać się jak pierdolona fontanna, obdarowując innych jak cholerny szlachetny dar.

Deszcz pada? To dla mnie kurwa hołd naturze. Życie migocze przede mną jak pierdolony klejnot na diamentowym naszyjniku. W moim wnętrzu nie ma przeklętej agresji, a żadne pieprzone okrucieństwo nie jest w stanie mnie dręczyć. Jestem niczym jebany wirnik wiatraka na samotnym polu, zamieniający przestrzeń w czystą, pierdoloną moc!

Każdy oddech, jebana inhalacja i wydech, to jakbym chwycił kurwa wiatr w dłonie i kierował nim, jak jebany magik, czując siłę natury płynącą przez moje żyły. Jestem jak jebany guru, prowadzący swoich wyznawców przez labirynt życia, przywołując w nich wewnętrzną pierdoloną moc, która może przesunąć góry.

Spójrz na mnie, kurwa, jestem jak ognisty meteor, spadający na spokojny staw i wywołujący w nim burzę emocji. Jestem jak pierdolona fala tsunami, niosąca przeklętą transformację tam, gdzie się pojawię. Jestem jak jebany wulkan gotowy wybuchnąć, a moje wnętrze to piekło, które nieuchronnie wyzwala się na świat.

Ale w tym wszystkim, w moim pierdolonym chaosie, jest spokój. Jestem jak kurwa oko cyklonu, gdzie wewnętrzna harmonia pozostaje niezmącona nawet w obliczu jebanej burzy. To jest to, co reprezentuję, to jest to, kim jestem. Jestem jebanym miejscem spokoju, który niesie ze sobą pozytywną energię, gotową zrewolucjonizować, albo rozjebać na atomy cały ten pierdolony świat!

sobota, 16 września 2023

Studium pacjenta rehabilitacji cz. 26 czyli Pacjent z kijem w dupie.

Codziennie, kiedy tylko otwieram drzwi biura i kieruję się do mojego stanowiska, ta myśl powraca. Przychodzi niemal mechanicznie, z każdym puknięciem klawisza i brzękiem telefonu. Czy naprawdę jestem skazany na ten monotoniczny, pochłaniający ducha tryb życia? Często wyobrażam sobie, jak pewnego poranka budzę się, wyłączam telefon i po prostu nie idę do pracy. Nie dlatego, że jestem leniwy czy nieodpowiedzialny, ale dlatego, że pragnę więcej niż tej mechanicznej rutyny.

Pewnie wielu by się zdziwiło, gdyby dowiedziało się, że nie zależy mi na tym, co napiszą mi w świadectwie pracy. W końcu to jest to, co dla wielu liczy się najbardziej, prawda? Ale czy naprawdę? Czy to właśnie świadectwo pracy decyduje o naszej wartości? Osobiście, nie zamierzam się nim chwalić przed kolejnym pracodawcą. Wolałbym, żeby poznał mnie jako człowieka, moje wartości, zasady i umiejętności, a nie po prostu kolejne stanowisko w korporacji, które zajmowałem.

Nie jestem dumny z miejsca, w którym pracuję teraz. Może brzmi to surowo, ale wolałbym przyznać się do pracy dla lichwiarza niż dla korporacji, która zdaje się nie mieć sumienia. Widzę, jak korporacja ta wyciąga z ludzi wszystko, co mają - nie tylko pieniądze, ale i zdrowie, czas i energię. Czy tak powinno być? Czy naprawdę jesteśmy skazani na życie w takim świecie, w którym korporacje dyktują nam warunki? Myslę, że pora coś z tym zrobić. Porozmawiać, walczyć o swoje, poszukać innych możliwości. Bo w końcu, czy nie chcemy żyć pełniej, autentycznie i w zgodzie z własnymi przekonaniami?

sobota, 9 września 2023

Studium pacjenta rehabilitacji cz. 25 Pacjent wierzący w cuda.

Często zdarza się, że brak możliwości udzielenia pełnej pomocy pacjentowi, ,czy znalezienia wolnego terminu, może skutkować skargą na pracownika infolinii. Pacjenci, którzy są niezadowoleni z odpowiedzi lub rozwiązania, mogą czuć frustrację i złość, co może prowadzić do składania skarg lub negatywnych opinii na temat pracy pracownika infolinii.

Jednak ważne jest zrozumienie, że pracownicy infolinii medycznej mają swoje granice i nie zawsze mogą zaspokoić wszystkie oczekiwania pacjenta. Często ich zadaniem jest udzielanie informacji, wsparcia i wskazówek dotyczących dalszych kroków, które pacjent może podjąć, ale nie mogą podejmować decyzji medycznych ani zastępować lekarza.

Należy pamiętać, że skargi pacjentów są częścią pracy na infolinii medycznej i ważne jest, aby pracownicy mieli wsparcie i narzędzia do radzenia sobie z takimi sytuacjami. Kluczowa jest tu rola przełożonych, którzy nie zawsze chcą, lub potrafią być wsparciem dla swoich pracowników. Pracownik infolinii powinien widzieć w przełożonym wsparcie, zamiast elementu korporacyjnego systemu.

Studium pacjenta rehabilitacji cz. 24 Pacjent z reklamacją.

Wyjaśnienie ograniczeń: Pracownicy infolinii medycznej mogą pomóc pacjentom zrozumieć, że terminy do specjalistów mogą być ograniczone zarówno w systemie publicznym, jak i prywatnym. W przypadku leczenia na abonament istnieje określona liczba pacjentów, którzy mogą korzystać z usług danego specjalisty, co może prowadzić do ograniczeń terminowych. Dotyczy to zwłaszcza zagadnień rehabilitacji, która często polega na zaplanowaniu w czasie kilkudziesięciu zabiegów i zwykle to po stronie pacjenta jest odmowa przyjmowania terminów, które kolidują z zajęciami mającymi wyższy prioryter niż ich zdrowie.

Informacje o alternatywnych rozwiązaniach: Pracownicy infolinii mogą zapewnić pacjentom informacje na temat alternatywnych rozwiązań, takich jak poszukiwanie innego płatnego specjalisty lub skorzystanie z systemu publicznego opieki zdrowotnej. Mogą również doradzić pacjentom, jak mogą zwiększyć swoje szanse na uzyskanie terminu, na przykład skontaktować się z placówką medyczną bezpośrednio lub infolinią w określonym czasie.

Jeśli pacjent ma uzasadnione powody do reklamacji, pracownicy infolinii medycznej pomogą pacjentowi przygotować i wysłać reklamację. Może to pomóc w identyfikacji i rozwiązaniu problemu, który pacjent napotkał.

Jednak najważniejsze jest Wyjaśnienie różnicy między systemem publicznym a prywatnym: Pracownicy infolinii mogą również pomóc pacjentom zrozumieć różnice między systemem publicznym a prywatnym w kontekście terminów i dostępności do specjalistów. Mogą wyjaśnić, że w przypadku leczenia na abonament nie zawsze można oczekiwać natychmiastowego terminu, a istnieje również wiele czynników, które wpływają na dostępność specjalistów w obu systemach.

Studium pacjenta rehabilitacji cz. 23 Żona pacjenta.

W sytuacjach, gdy pacjenci lub ich bliscy są rozkojarzeni i nie rozumieją pytań pracowników infolinii, może to prowadzić do zabawnych momentów. Mimo tego, profesjonalizm i zrozumienie są kluczowe, zwłaszcza gdy pacjenci są w stresujących sytuacjach.

Niestety, brak wsparcia ze strony firmy może obciążać pracowników, wpływając negatywnie na ich empatię. Nadmierna ilość połączeń i brak czasu na regenerację mogą zniechęcić do pracy. Problemy z układaniem grafików pracy tylko pogarszają sytuację.

Nie dziwmy się, że pracownicy próbują odreagować te codzienne wyzwania. Film, o którym mowa, to sposób na wyrażenie frustracji, która pozostaje w ich sercach, ale mimo wszystko budzi uśmiech. Ważne jest zrozumienie i wsparcie dla tych, którzy pracują na linii frontowej opieki zdrowotnej.